sobota, 22 września 2012

Stres...

Zaczęłam się zastanawiać właśnie jak inni ludzie radzą sobie ze stresem.
Ja osobiście troszkę kiepsko sobie z tym radze. Najlepiej by było gdybym nigdy nie musiała się stresować, no ale cóż. Życie nie jest idealne.
Moimi ulubionymi sposobami są chyba:
- spacer po moich ulubionych miejscach, z którymi wiążą się miłe wspomnienia, na przykład ogrody biblioteki uniwersyteckiej, Łazienki Królewskie, stare miasto, Królikarnia
-słuchanie muzyki
-oglądanie starych zdjęć ( co często kończy się tym, że się rozklejam)
-granie w gry, w których można kogoś zabić ( kiedy jestem zestresowana często także jestem wściekła więc to pomaga mi się wyładować)
-rozmowa ze znajomymi o wszystkim i o niczym
-gotowanie a zwłaszcza pieczenie ( rzadko jadam to co zrobię i raczej faszeruje tym innych ale samo przyrządzanie mnie uspokaja)
-malowanie paznokci (kiedy robię coś tak precyzyjnego mój umysł jest zajęty więc nie myślę o tym czym co mnie martwi)
-spanie- czasami kiedy nic z powyższych nie działa dochodzę do wniosku, że może powinnam się przespać i pomyśleć o tym kiedy się obudzę
A wy jak radzicie sobie ze stresem i problemami?

PS. A co do muzyki tu macie parę piosenek, których ostatnio słucham:
Luke Conard- cover Katy Perry's Wide Awake
The Naked And Famous- Young Blood
Good Charlotte- I Just Wanna Live
Ministry of Magic- Ascendio
Ministry of Magic- Don't Leave

1 komentarz: